Poradnik - jak napisać dobry tekst na bloga

Wiele osób zadaje sobie bądź mi takie pytanie "Jak napisać dobry tekst na bloga" lub bardziej realne, fajnie piszesz też tak chcę. Sztuka napisania notki na bloga to kwestia indywidualna, bo każdemu zajmie to mniej lub więcej czasu. Dziś postaram skupić się na tych najbardziej oczywistych, bądź nie, zagadnieniach, którymi ja kieruje się podczas pisania tego, co Wy potem czytacie z większym/mniejszym zainteresowaniem. Lekki łatwy i przyjemny wpis, tym razem bez gier.



1. Pierwsze i najważniejsze to uchwycenie momentu w którym ilość myśli na dany temat jest tak duża, że nie potraficie sobie z tym poradzić. Nie napiszesz kompletnie nic nie myśląc o czymś. It's easy. Wpis na bloga traktuj, jak ja to lubię nazywać, "wypróżnienie" literackie. Wysraj to wszystko co w Tobie siedzi, byle jak. Często piszę szkice wpisów mające ledwo max 10 zdań, jednak im bardziej zaczynam rozbudowywać tekst, tym więcej przemyśleń i zdań się dodaje. Można wygadać się drugiej osobie, ale tutaj chodzi o podjęcie i podzielenie się uwagami na prawdę szczerymi i niepodlegające zmianie. Ciężko jest być blogerem padając ofiarą perswazji.


2. Muzyka, z której zawsze korzystam. Nie potrafię napisać czegokolwiek nie mając odpowiednio nastrajającej mnie muzyki. Jesteś szczęśliwy i piszesz coś lekkiego? Puść sobie ulubione kawałki, a w przypadku melancholii dodaj jakieś spokojniejsze utwory. Chodzi o to by nie kontrastować myśli i rytmów, bo przy radosnych rytmach zatracisz sens poważnego wpisu. Niektórym pomaga grobowa cisza i kubek herbaty, ale ja należąc do ludzi impulsywnych nie znoszę takiego stanu. Przeszkadza mi też stukot klawiatury, który potęguje u mnie wrażenie pisania dużej ilości słów o niczym. Im mniej tego słucham tym więcej i chyba lepiej piszę.


3. Dobór tematu jest cholernie ważny, bo nie zainteresujesz ludzi wędkarstwem jeżeli nie potrafisz wytłumaczyć jak zrobić przypon. Musisz czuć się mocnym w jakiejś dziedzinie by prowadzić o tym dyskusję, a najlepiej mieć doświadczenie. Jasne, można popisać o innych rzeczach typu religia, polityka, ale ja osobiście mam w poważaniu takie wpisy. Od blogera chcę się czegoś nauczyć, dowiedzieć i poznać, a w tych tematach można łatwo i ostro popłynąć. Tematy rzeka! No i proszę Cię, blog o tym jak to nieszczęśliwie zakochana/ny jesteś? Trzymaj to dla przyjaciół, bo...


4. No właśnie. Bardzo cienka jest granica między prywatnością, a upublicznianiem pewnych informacji. Z jednej strony Ty chcesz zachować anonimowość, ale z drugiej im sławniejszy staje się Twój blog tym więcej chcą wiedzieć czytelnicy. To takie zamknięte koło w którym trzeba odnaleźć złoty środek. Ja przy swoich wpisach nie kryję swojego nazwiska, miejsca zamieszkania czy innych prywatnych, ale w mojej ocenie jawnych informacji. Nie wypisuję natomiast tego jak bardzo wkurzyła mnie dziewczyna, ile piw wypiłem czy jaka libacja była u Mietka na dole. To już są prywatności, a poza tym to zwykłe nudne rzeczy, które może robić każdy.


5. Luz na jajach. Ten lakoniczny tekst niech będzie Twoim przesłaniem i sentencją na kolejne publikacje. Wierz mi lub nie, ale w pracy z dziennikarzami prasowymi i "wideo" mam doświadczenie. Ważne jest poczucie luzu i humoru, wiem wiem, ciężko jest to osiągnąć pisząc teksty, ale sam pracując w MG TV musiałem przestawić się na ten luźniejszy tryb. Trzeba trzymać się pewnych standardów literackich, ale na miłość boską, pierdol to chrzanienie nauczycieli o interpretacji według klucza. Uwolnij się z tych szablonowych i typowo szkolnych schematów pisania. Nie ma czegoś takiego jak słowa zabronione czy słowa klucze, zresztą dwie linijki wyżej przekląłem i nikt mnie nie zbanował.


6. Piątka może kontrowersyjna, jednak nie jest tak, że pieprzę zasady poprawnej polszczyzny. Wręcz przeciwnie, napisz mi ktury to wyrwę Ci aortę... zębami. W dobie internetu warto korzystać ze słownika, ale to jest podstawa. Wierz mi, że lepiej jest zapomnieć o przecinku niż "świecić" takimi babolami na blogu, bo możesz się tylko zrazić krytyką ze strony czytelnika.


7. Ten tekst piszę o 1:41, a to oznacza, że jest późno, nawet bardzo. Ferie feriami, ale nie przyjmuję u siebie do wiadomości przełożenie pisania na następny dzień. Często możesz mieć genialną konwencję, pomysł i tą durną wenę. Wstaniesz rano, a razem z Tobą Twoje majtki(faceci) i możesz praktycznie zapomnieć o takiej wczucie w temat jak przed pójściem spać. Kuj żelazo, póki gorące - Paulo Coelho. Rano to Wy możecie poprawiać jedynie nieścisłości gramatyczne i interpunkcyjne, ewentualnie dodawać nowe przemyślenia, zdania. Pamiętaj o tym, bo to wiąże się bardzo często z sukcesem tekstu.


No i z racji późnej pory czas zwijać sprzęt i iść do wyrka. Nie przejmuj się, że ktoś krytykuje Twoje teksty bez uzasadnienia. Widocznie był na tyle dobry, że nie znalazł byków. No i jeszcze jedno, uzasadniona krytyka zawsze na propsie!

Siemanko, cześć i czołem.